18 czerwca 2024
Co wybierasz? Mysz czy lwa? Które cechy są Ci bliższe? Które posiadasz, a może które chciałabyś lub chciałbyś posiadać?
W sytuacji, gdy przychodzi do Ciebie dziecko ze swoim pomysłem możesz nie mieć dużo czasu na powyższe rozważania. Zawsze zobaczy tę pierwszą reakcję. To, co jednak możesz zrobić… Ba! Może nawet masz to już za sobą! To odpowiedź na pytanie co chcę, aby znalazło się na samym końcu tej historii.
Jako rodzice znaleźliśmy się dokładnie w takiej sytuacji. Naszym szczęściem były nasze dotychczasowe doświadczenia – nie zawsze dobre, ale zawsze rozwijające. Wiedzieliśmy, że nasz efekt to moment za 5, 10, 15 czy 20 lat, gdy nasz Syn będzie nadal miał w szafie potężną półkę „dziecięcych” butów – pełnych odwagi, wyobraźni i pomysłów. Dlatego nasz wybór to mysz, która żadnego lwa się nie boi. Otaczający nas świat zbyt często próbuje powiedzieć naszemu dziecku: „To się nie uda!”.
W tym wszystkim jednak jesteśmy również my – dorośli, którzy otrzymali swoją dawkę filtrów zniechęcenia w dotychczasowym życiu i pomimo dużej odporności i umiejętności strzepywania tych chochlików z ramion, my również musimy czuć się w tym dobrze. Ja – mama Alka miałam zadanie najtrudniejsze. To ja bowiem miałam napisać, a nie robiłam tego w takiej formie całe lata, choć zawsze uwielbiałam. Nie mam na szczęście najmniejszego problemu z tym co mi wypada lub nie oraz (najtrudniejsze) z oceną innych. Trudnością było zacząć – napisać pierwsze zdanie. Sposobem okazało się przekonanie do całego projektu siebie przez znalezienie w nim swojego kawałka. I tu znów to magiczne, moje ukochane, towarzyszące zawsze pytanie: PO CO? CO JA CHCĘ MIEĆ NA KOŃCU? I tak znalazłam…. Oprócz chęci spełnienia marzenia naszego syna, pokazania mu, że nie ma na świecie takiego lwa, którego nie da się oswoić, chcę Wam pokazać, że można inaczej, nie jak wszyscy, czasem pod prąd, ale można wspierać i budować potencjał małego człowieka, żeby jego żyćko nabierało coraz to nowych kolorów, a nam dorosłym wcale nie musi być wygodnie. Śmiem twierdzić, że im jest nam mniej wygodnie – tym więcej z tego wynosimy.
Jeżeli z jakiegokolwiek powodu masz inaczej i to, co pomyślą o Tobie inni w jakiś sposób Ciebie wiąże, przejmuje, martwi, pochłania, możesz zawsze skorzystać ze sposobu naszego małego eksperta i zadać sobie Alkowe pytanie: „No i?”, po każdej z obaw czy lęków, które pojawią się w Twojej głowie.